Zwiedzanie Cinque Terre: co zobaczyć w 1 dzień? Plan zwiedzania z opisem atrakcji
A więc postanowione: przekonały Cię niesamowite zdjęcia pięknych, kolorowych miasteczek, położonych nad brzegiem lazurowego morza i szlaków, na których na każdym kroku czeka Cię coś wspaniałego. Jedziesz do Cinque Terre!
Wcale Ci się nie dziwie, że zastanawiasz się, co tam zobaczyć i jak zaplanować zwiedzanie. Pewnie nie chcesz, żeby uciekło Ci jakieś miejsce lub punkt widokowy. Szczególnie, jeśli masz do dyspozycji tylko jeden dzień. Miasteczka niby są bardzo małe, ale są pełne miejsc, które warto odwiedzić.
Organizując moją wycieczkę, sama miałam z tym problem, więc postanowiłam się z Tobą podzielić moimi wskazówkami i doświadczeniami, abyś mógł jak najwięcej skorzystać ze swojego wyjazdu. W tym wpisie opowiem Ci:
- czy warto się tu wybrać tylko na jeden dzień
- w jakiej kolejności odwiedzać miasteczka
- co warto zobaczyć w każdym z nich
- jak się dostać do najlepszych punktów widokowych
- i wreszcie: jak przeżyć jeden wspaniały dzień w Cinque Terre – pełen wrażeń, ale nie w biegu. Warto mieć chwilę na podziwianie widoczków, odpoczynek i cieszenie się z tego, gdzie jesteś!
Sama miałam do dyspozycji tylko jeden dzień na zwiedzanie Cinque Terre i z jednej strony czuję niedosyt (bardzo chętnie wrócę tu na szlaki, ale już nie w sierpniu :D), a z drugiej jestem bardzo zadowolona z tego, że udało mi się połączyć intensywne zwiedzanie z chwilami relaksu, poznawaniem ludzi (jeśli kogoś spotkasz w jednym z miast, prawdopodobieństwo, że wpadniecie na siebie w kolejnym wynosi 120%!) i siedzeniem na kamieniach z limoncello, podziwiając kolorowe domki 😀
Uwaga! Będzie dużo zdjęć, bo jest tu naprawdę pięknie, czym chcę się z Tobą podzielić! 😀
Jeden dzień w Cinque Terre – jak to zorganizować?
Po pierwsze: czy da się zwiedzić Cinque Terre w 1 dzień?
Odpowiem krótko: tak, ale możesz czuć niedosyt. Wszystko zależy od Twoich oczekiwań. Miasteczka są naprawdę malutkie, a wędrówka jednym szlakiem zajmuje do dwóch godzin. Podczas jednego dnia jesteś w stanie pospacerować po każdym z pięciu miast, podejeść do różnych punktów widokowych, pozwiedzać (chociaż typowego zwiedzania, w którym wchodzisz do konkretnego budynku, wcale nie ma aż tak dużo), posiedzieć sobie nad morzem i przejść się szlakiem. Wychodzi z tego naprawdę fajny dzień pełen wrażeń.
Musisz się jednak liczyć z jednym: masz ograniczony czas, więc z czegoś musisz zrezygnować. Być może to będzie jedno z miasteczek lub szlaków, być może czas spędzony na wzgórzu, gdy siedzisz sobie pod drzewkiem, patrząc na lazurowe morze. Wybierając się tu na jeden dzień miej tego świadomość i ciesz się tym, co właśnie widzisz. Kto wie, może kiedyś uda Ci się tu wrócić, ale o innej porze roku? 🙂
Naprawdę kochasz chodzić po szlakach i chcesz sobie zafundować małe dolce vita pośród kolorowych domków? Jeśli masz taką możliwość (czasową i finansową), rozłóż sobie zwiedzanie na więcej dni. Okolice Cinque Terre mają naprawdę sporo do zaoferowania i nawet przez tydzień nie będziesz się nudzić.
Chcąc spędzić tu tylko jeden dzień, polecam Ci zacząć z samego rana. I mówimy tu bardziej 7:00 niż 10:00.
Tak, ja wiem, że wcześnie! Ale uwierz mi, będzie warto! Poniżej przygotowałam dla Ciebie plan, który pozwoli Ci nacieszyć się Krainą Pięciu Miast – uwzględniłam najciekawsze, moim zdaniem, miejsca, które bez problemu zobaczysz w ciągu jednego dnia.
Czy coś się stanie jeśli zaczniesz zwiedzanie później?
Absolutnie nie! Sama zaczęłam zwiedzanie później niż planowałam ze względu na problem z transportem (mea culpa, nie wiedziałam, że z mojego noclegu tak ciężko będzie się tu wcześniej dostać!). Jeśli będziesz dojeżdżać z Pizy, Florencji, Genui, czy jeszcze bardziej oddalonego miejsca, jasne, że możesz nie chcieć brać pociągu o 4:00. Naprawdę nic się nie stanie, jeśli zaczniesz zwiedzanie nawet i o 10:00 – po prostu będziesz mieć mniej czasu i będziesz musieć z czegoś zrezygnować. Jeśli zaczynasz zwiedzanie później, zerknij na mój plan alternatywny.
Zwiedzanie Cinque Terre w 1 dzień – plan zwiedzania z opisem atrakcji
A więc do dzieła!
Zacznijmy od tego, że do Cinque Terre musisz się jakoś dostać. Być może dojedziesz pociągiem do La Spezzi lub Levanto, może masz szczęście, że nocujesz w jednym z pięciu miasteczek.
W tym poście podrzucam Ci trochę wskazówek odnośnie planowania wyjazdu do Ciqnue Terre na własną rękę. Wspominam również, gdzie szukać noclegu i jak tu dojechać.
Zwiedzanie Cinque Terre zaczniemy i skończymy w Monterosso, gdzie całkiem łatwo jest dotrzeć. Oczywiście, jeśli z jakiegoś powodu chcesz zacząć w innym miejscu, nie ma problemu! Dowolnie sobie ten plan modyfikuj! 🙂
Godziny, które Ci tu proponuję są orientacyjne – to jest taki mój „plan idealny”, bazujący na moich doświadczeniach z wyjazdu i rzeczach, które zrobiłabym inaczej, jadąc tam drugi raz. Na szczęście, cały urok tych miasteczek polega na tym, że niezależnie od tego, o której się w nich pojawisz, czekają Cię wspaniałe widoki. Najciekawsze jest to, że o każdej godzinie masz szansę na zupełnie inne doświadczenie i kompletnie inne kolory 😀
Uwaga: w tym planie zakładam, że korzystasz z karty Cinque Terre lub masz już kupione bilety na pociągi – może być ciężko zwiedzać to miejsce w 1 dzień, jeśli nie będziesz przygotowany.
7:30 Monterosso al Mare
Polecam Ci zacząć zwiedzanie Cinque Terre od Monterosso al Mare. Po pierwsze: dojazd tutaj jest najłatwiejszy – zatrzymują się tu nie tylko pociągi regionalne, ale też wiele dalekobieżnych.
Drugim powodem jest ilość turystów w ciągu dnia – jest to największe z miasteczek i najbardziej popularne. Nie tylko wśród osób chcących zwiedzać Pięć Krain, ale też wśród plażowiczów. W sezonie jedynie rano lub późnym wieczorem jest tu mniej ludzi. Jeśli chcesz móc sobie spokojnie pochodzić, nie wpadając ciągle na nikogo, zacznij właśnie tutaj.
Powiedziałabym, że w Monterosso najmniej poczujesz klimat Cinque Terre. Jest najbardziej turystyczne z pięciu miasteczek i dla wielu osób główną atrakcją jest spora piaszczysta (trochę droga) plaża.
Czy to znaczy, że nie warto tu przyjechać, jeśli chcesz pozwiedzać?
Zdecydowanie warto, i to z kilku powodów!
Początek zwiedzania
Dla uproszczenia zacznijmy na stacji kolejowej Monterosso al Mare – prawdopodobnie to tam właśnie rozpoczniesz zwiedzanie. Dzieli ona miasteczko na dwie części: starą i nową.
Gdy wysiądziesz z pociągu, musisz kierować się do wyjścia ze stacji, skąd trafisz na promenadę, ciągnącą się wzdłuż brzegu.
Polecam Ci w tym miejscu skręcić w prawo, bo musisz obczaić kilka punktów widokowych!
Panorama z plaży Spiaggia di Fegina
Zanim rozłożą się plażowicze, masz szansę na cudowny widok na okoliczne wzgórza, schodzące do morza. Z tego, co słyszałam od innych podróżników, najlepszy moment jest właśnie z samego rana, zwłaszcza, jeśli trafisz na lekką, poranną mgłę. Ten widok jest tak bardzo różny od Twojego pierwszego skojarzenia z Cinque Terre – zamiast wodospadu kolorowych domków, widzisz ciemne, szarozielone wzgórza. Na ich tle możesz dostrzec wtapiającą się w otoczenie wieżę Torre Aurora – podejdziemy tam później.
Symbolem Spiaggia di Fegina jest Scoglio di Monterosso – wielka, niemal czarna skała wystająca z wody. Możesz się na nią wspiąć, ale uważaj, bo jest bardzo ostra. Postaraj się nie wpaść do wody na samym początku 😀
Statua del Gigante, czyli Neptun w gigantycznym wydaniu
Idąc deptakiem wzdłuż plaży do samego jej końca, dotrzesz do gigantycznego posągu Neptuna, wkomponowanego w okoliczne skały. Jest on imponujący – ma ok. 14 metrów, a jednak bardzo łatwo go przeoczyć. Niestety widać, że ta betonowa konstrukcja jest nieco zniszczona – bogowi brakuje części prawej nogi. Mimo to, polecam Ci go odwiedzić!
Obok Giganta znajduje się niewielka, kamienista plaża (jeśli masz więcej czasu, możesz na niej odpocząć). My z tego miejsca będziemy wracać w stronę stacji.
Klasztor Braci Kapucynów i punkty widokowe
Chcąc się dostać na drugą stronę miasta, musisz iść promenadą, minąć stację kolejową i stąd masz dwie opcje: możesz przejść przez tunel, lub skręcić na wybrukowaną drogę po prawej stronie. I właśnie drugą z nich wybieramy!
Mniej więcej w tym miejscu znajdują się schody. Zanim na nie wejdziesz, możesz podejść jeszcze kawałek dalej i wyjrzeć przez okno – jest to punk widokowy na Punta Mesco. Zaraz obok znajduje się wieża Aurora – obecnie mieści się tam restauracja. Kiedyś w Monterosso było ich aż trzynaście – broniły wioski przed piratami.
A więc wracamy do schodów – idąc cały czas w górę przez wzgórze św. Krzysztofa, dotrzesz do Klasztoru Braci Kapucynów, po drodze trafiając na kilka świetnych punktów widokowych, takich jak ten i ten.
Podczas wspinaczki po schodach będziesz mieć świetny widok na Torre Aurora. Po drodze możesz też skręcić na taras przy pomniku św. Franciszka z Asyżu, przedstawionego podczas oswajania wilka z Gubbio. Z samego tarasu możesz spojrzeć na obie części miasta. Idąc dalej w górę, trafisz do miejsca, z którego pięknie widać pomnik oraz wieżę na tle lazurowego morza.
Gdy dotrzesz na sam szczyt, zachęcam Cię do zajrzenia do kościoła. Dla osób wierzących będzie to ciekawe doświadczenie duchowne – jest to jedno z miejsc kultu w Monterosso. Znajduje się tam również kilka dzieł sztuki, na które warto zwrócić uwagę, między innymi obraz „Ukrzyżowanie”, który wielu przypisuje Van Dyckowi.
Inne części kompleksu są z reguły zamknięte dla zwiedzających. Czasem jednak jest możliwe zobaczenie niektórych miejsc podczas różnych wydarzeń. Jeśli jesteś szczególnie zainteresowany dokładnym zwiedzaniem klasztoru, możesz umówić się na prywatne oprowadzanie. Więcej informacji na ten temat znajdziesz na stronie kompleksu.
Kierując się do wyjścia, chciałam sprawdzić, czy da się przejść naokoło i przypadkiem dotarłam do cmentarza. Możesz sobie tędy przejść, bo po drodze jest kilka fajnych widoków, ale jeśli zależy Ci na czasie, polecam Ci zejść główną drogą w stronę centrum miasta.
Centrum miasta – kolorowe uliczki i kościoły
Najprawdopodobniej zejdziesz tymi schodami (ale sprawdź, bo jest kilka opcji!). Możesz stąd jeszcze raz zerknąć na Aurorę, po czym kieruj się na dół. Żeby znaleźć się w centrum miasta, musisz przejść pod kolorowym wiaduktem kolejowym, za którym zobaczysz plac targowy. Stąd główna droga z kolorowymi budynkami prowadzi do kościoła św. Jana Chrzciciela (Parrocchia di S. Giovanni Battista) oraz kaplicy Śmierci i Modlitwy (Oratorio Mortis et Orationis – Confraternita dei Neri) – widoczną na zdjęciu poniżej. Zdecydowanie zajrzyj do obu!
Sam kościół jest raczej skromny z charakterystycznymi biało-czarnymi pasami. Będąc w środku nie uwierzysz, że ma ponad 700 lat! Z daleka, z wielu miejsc w Monterosso, zobaczysz jego wysoką, kamienną wieżę dzwonniczą. Na przeciwko znajduje się wspomniana przez mnie kaplica. Już od samego wejścia ma przypominać o przemijaniu – u progu wita Cię czaszka na tle krzyża i skrzyżowanych kości. W środku rozejrzyj się dokładnie – zobaczysz wiele szkieletów w różnych pozach. Spójrz także w górę na sufit. Jest to jedno z tych miejsc, które bardzo na mnie działają – jego prostota jeszcze bardziej dodaje tajemniczości.
Możesz pospacerować jeszcze chwilę po mieście albo zjeść śniadanko. Upewnij się, że masz zapas wody, bo czas ruszać w dalszą drogę!
9:30 Szlak z Monterosso do Vernazzy
Żeby dojść do początku szlaku do Vernazzy, musisz znów przejść z centrum pod wiaduktem kolejowym do promenady nad brzegiem morza, po czym skręcić w lewo. Wejście na szlak znajdziesz na samym końcu tej drogi przy hotelu Porto Roca – w tym miejscu musisz odbić w prawo zgodnie z tabliczką „per Vernazza„.
Nawet nie wchodź na szlak, jeśli nie masz na sobie dobrych butów! To, co widzisz na zdjęciu to jego fragment – co prawda jeden z bardziej ekstremalnych, ale musisz być przygotowany na to, co Cię czeka. Będziesz iść górską ścieżką, na której są kamienie (mogą być śliskie, szczególnie po deszczu), drobne kamyczki, wystające gałęzie i piasek. W wielu miejscach musisz podejść kawałek pod górę, w innych pokonać schody. Ważne, żeby Twoje buty były zakryte, wygodne, chroniące kostkę i nie miały śliskiej podeszwy. Za wejście na szlak w klapkach lub sandałach są duże kary!
Mimo wszystko szlak nie jest trudny. Ma ok. 3,7 km., a przejście nim powinno Ci zająć ok. 1,5-2 godziny: dużo zależy od Twojej kondycji, temperatury, tego, jak często robisz zdjęcia i jak bardzo kochasz koty (ale o tym później ;)).
Od tego miejsca musisz mieć ze sobą kartę Cinque Terre Card (wersję Trekking lub Treno), którą w godzinach 9:00-17:00 pokazujesz strażnikom przy bramkach. Nawet jeśli będziesz tam wcześniej, nie radzę Ci próbować wchodzić bez niej – takich punktów jest po drodze kilka. Znam osoby, które w całości uniknęły płacenia za szlak, poruszając się poza tymi godzinami – zostawiam to Twojej ocenie.
Bardzo polecam Ci zacząć właśnie w Monterosso i kierować się w stronę Vernazzy. Idąc w tę stronę, szlak jest łatwiejszy – będziesz mieć dość intensywne podejście na początku, gdy jest jeszcze chłodniej, później idziesz na stałej wysokości i jest trochę cienia, a końcówka to delikatne zejście do miasta. Do tego w tym kierunku czekają Cię najlepsze widoki na sam koniec – masz z tyłu głowy cel tej wspinaczki!
Koniecznie przygotuj sobie coś do picia i przekąski – mniej więcej z połowie szlaku ratowałam kilka osób wodą. Szły w przeciwnym kierunku, więc przed nimi były do pokonania całe schody w pełnym słońcu.
A więc zerknij sobie ostatni raz na Monterosso, bo ruszamy dalej!
Na początek: miliony schodów…
Na początku czeka Cię najtrudniejszy odcinek trasy, gdzie będziesz musiał pokonać setki schodów, ale później będzie już z górki, i to dosłownie! Obiecuję! Właśnie z tego powodu warto zacząć wędrówkę jak najwcześniej, zanim przysmaży Cię w tym miejscu słoneczko.
Schody są bardzo różne – na początku bardziej uregulowane, później to bardziej kamienne stopnie, po których musisz się wspinać.
Jednak, co by nie mówić, szlak jest bardzo klimatyczny i jeśli wyruszysz odpowiednio wcześnie lub późno – całkiem pusty.
Później szlak robi się trochę bardziej płaski – idziesz sobie polną ścieżką w cieniu drzew, podziwiając schodzące do morza wzgórza i skały.
Kocie sanktuarium
Uwaga: jest jedna rzecz, która może znacznie wydłużyć Twoją wędrówkę!
Lubisz koty?
Cóż, przejście szlakiem zajmie Ci zdecydowanie dłużej. Mniej więcej w połowie trasy znajduje się kocie sanktuarium – schronisko dla bezdomnych kotów z okolicy. Możesz je nakarmić i uzupełnić im wodę, a jeśli zostaniesz wybrańcem, któryś do Ciebie podejdzie! Mój nowy znajomy (który wygląda jak mój Alanek! <3 ) bardzo potrzebował głaskanka i miłości, więc spędziłam z nim trochę czasu. Później pobiegł na coś polować 🙂
Zejście do Vernazzy
Ostatni etap to już powolne schodzenie stopniowo opadającą ścieżką do Vernazzy.
Jednak to zdecydowanie nie koniec atrakcji – powiem więcej: najlepsze dopiero przed Tobą. Mniej więcej tutaj, tutaj, tutaj i tutaj masz wspaniałe punkty widokowe na to miasteczko. Tak, tam za mną w oddali jest Vernazza!
Poniższe zdjęcie na pewno widziałeś milion razy (lub jego lepszą wersję, bo nie umiem w zdjęcia). Właśnie ze szlaku możesz zaobserwować słynny widok na Vernazzę. U mnie powoli zaczynała się złota godzina, więc domki są dosłownie skąpane w słońcu. Możesz również trafić na bardzo nasycone kolory. To, jaki obrazek zastaniesz, będzie się różniło w zależności, o której tu dotrzesz.
Idąc dalej w dół, zejdziesz prosto do miasteczka.
11:30 Vernazza
Przez wiele osób to miasteczko jest uznawane za perłę Cinque Terre. Według niektórych źródeł, to właśnie malownicza Vernazza stanowiła inspirację dla disneyowskiego filmu Luca. Widzisz jakieś podobieństwa? 😀
Wybrzeże: przystań, kościół św. Małgorzaty i Castello Doria
Schodząc ze szlaku, trafisz prosto w labirynt kolorowych uliczek. Proponuję Ci na początek podejść w stronę portu. Możesz to zrobić, skręcając w bardzo wąskie przejście schodami w dół, mniej więcej w tym miejscu.
Z przystani możesz podejść jeszcze dalej na cypelek – wiele osób odpoczywa tam na kamieniach lub idą dalej w kierunku wieży Belforte z połowy XVI w. Obecnie na górze mieści się restauracja – ceny wyglądają na przeciętne, ale coperto (opłata doliczana za obsługę) wynosi tutaj 5 EUR od osoby. Cóż, za ten widok sobie liczą! Jeśli bardzo chcesz w tym miejscu zjeść lunch, musisz zarezerwować stolik – to miejsce jest bardzo popularne.
Idąc kawałek dalej znajdziesz wejście do Castello Doria – ruin zamku obronnego z XI wieku. Za 2 EUR możesz wejść na słynną wieżę, aby podziwiać Vernazzę i wybrzeże. Niestety, gdy tam dotarłam wieczorem, było już zamknięte – właśnie z tego powodu proponuję Ci zwiedzić Vernazzę w miarę wcześnie. Cóż, mam kolejny powód, żeby tu wrócić 😀
Wąskie, kolorowe uliczki pełne schodów
Jeśli masz jeszcze trochę siły po wędrówce, możesz odbić tutaj w górę, aby dotrzeć do położonego na wzgórzu klasztoru św. Franciszka z tarasem widokowym na całe miasto.
Jeśli nie możesz chwilowo patrzeć na schody, polecam Ci skręcić gdzieś na ożeźwiającą lemoniadę lub limoncello (według moich obliczeń już jest po południu 😀 ), które możesz wypić, szwędając się po mieście!
Przy końcu głównej drogi prowadzącej z portu jest stacja kolejowa, którą dojedziesz do następnego miasteczka. Jeśli nie masz wykupionej karty Cinque Terre Treno, kup bilet na pociąg. Jeśli dostaniesz bilet fizyczny, musisz go skasować na dworcu przed wejściem do pociągu. Bilet elektroniczny również musisz skasować, ale najlepiej zrób to chwilę wcześniej, jeszcze przed wejściem na stację – mój znajomy miał spory problem, bo nie miał tam zasięgu.
Dowiedz się więcej, jak przemieszczać się między miasteczkami w Cinque Terre!
13:30 Manarola
A więc witam w moim ulubionym miasteczku! Według mnie zwiedzanie Cinque Terre nie może się obyć bez wizyty tutaj! Manarola konkuruje z Vernazzą o tytuł najpiękniejszego miejsca na terenie parku i według mnie wygrywa.
Moim zdaniem w obu miastach poczujesz prawdziwą esencję Cinque Terre – Manarola jednak jest mniej zatłoczona (samo miasteczko, nadmorski taras widokowy był pełen ludzi!). Być może dzięki temu miałam ochotę spędzić w niej więcej czasu, przez co mogę być lekko nieobiektywna.
Gdy wysiądziesz na stacji, musisz kierować się w stronę długiego tunelu – właśnie nim przejdziesz do miasta. Przy jego końcu trafisz na rozwidlenie: drogę w prawo i lewo. Zwiedzanie Manaroli można podzielić na dwie części: centrum i wybrzeże. Ja zdecydowałam się zacząć od miasta (trzeba najpierw wejść pod górę, w prawo), po czym zeszłam do poziomu morza.
Centrum – górne miasto i punkt widokowy
Gdy skręcisz w prawo, idź wzdłuż Via A. Discovolo lub odbij w boczną Via A. Rollandi. Wchodząc drogą pod górę, dotrzesz do placu, na którym znajduje się niewielki, średniowieczny kościółek, Chiesa di San Lorenzo, do którego możesz zajrzeć. 10 sierpnia obchodzony jest dzień patrona i odbywają się uroczystości. Obok niego zobaczysz żółtą dzwonnicę z niesymetrycznie ustawionym zegarem – jest ona widoczna z wielu miejsc w Manaroli. Sam plac również jest niewielki, ale odchodzą od niego uliczki, którymi możesz się przejść w różne części miasta.
Właśnie stąd rozciąga się również jeden z najlepszych widoków na miasteczko od strony lądu i na okoliczne wzgórza. Wiele osób robi w tym miejscu zdjęcia, aby uchwycić zieloniutkie winnice, różnokolorowe budynki piętrzące się w dole i niebieściutkie morze. Znajdziesz tu także kilka ocienionych ławeczek, na których możesz odpocząć.
Skręć w boczną uliczkę
Spacerując po mieście, nie bój się zejść z głównej drogi w którąś z bocznych uliczek. Gdy wracałam z centrum wzdłuż Via Antonio Discovolo w stronę stacji i morza, zaintrygowały mnie pewne schody. Skręciłam najprawdopodobniej tutaj i zaowocowało to pięknymi widokami na miasto!
Jeśli się nie mylę, jest to jedna z odnóg szlaku prowadzącego do Volastry.
Taras widokowy i skoki do wody
Schodząc cały czas w dół i mijając po lewej stronie wejście do tunelu, dojdziesz do wybrzeża.
Nad samym morzem znajduje się ścieżka – taki taras widokowy, z którego możesz zobaczyć niewielką zatokę z wielkimi kamieniami na środku. Możesz podziawiać stąd lazurową wodę obijającą się o czarne skały. Wokół nich jest dosyć głęboko, więc w sezonie letnim jest spora kolejka chętnych, żeby skoczyć z nich do morza.
Choć nie jest to typowa plaża, wiele osób w tym miejscu opala się i odpoczywa na kamieniach.
Jeśli masz ze sobą strój kąpielowy (a zdecydowanie polecam Ci go zabrać), wskakuj do wody się ochłodzić 😀
Gdy już jesteś na tarasie, zejdź sobie na sam dół i przejdź do samego końca – znajduje się tu drugi z najlepszych widoków ma Manarolę. Stąd widać, że zbudowana jest „warstwowo”, wszystkie domki wręcz na siebie nachodzą i stoją na ogromnej skale.
Z tego, co słyszałam i widziałam na zdjęciach od poznanej podróżniczki, jeszcze lepsze wrażenie robi ten punkt widokowy (szczególnie przed zachodem słońca). Aby do niego dotrzeć, musisz iść ścieżką w prawą stronę, aż do samego końca. Dojdziesz tędy również do bardzo popularnej restauracji Nessun Dorma z widokiem na Manarolę (o ile dostaniesz stolik w dobrym miejscu 😛 )
Niestety tym razem nie mogłam się o tym przekonać – w środku sierpnia Cinque Terre jest zatłoczone i droga do tego punktu była pełna ludzi. Koleżanka mówiła mi, że żeby zrobić zdjęcie poprzedniego dnia, musiała poczekać w kolejce! Bardzo chętnie jednak przejdę się tam poza sezonem.
Powrót na stację lub południowe wzgórza
Jeśli masz trochę czasu oraz siły, możesz przejść się na południowe wzgórza, z którego zobaczysz Manarolę oraz będziesz mieć widok na Corniglię. Ja przypadkiem tam zabłądziłam próbując trafić na stację i widoczki były naprawdę fajne! Drobna uwaga: czekają Cię schody, dużo schodów! Mnie ta nieplanowana atrakcja kosztowała jakieś 45 min, przez co zdecydowałam się ominąć Corniglię (wizytę tam zaczynasz od 400 schodów, moje zwiedzanie zaczęło się dużo później niż planowałam, a na dodatek uciekł mi pociąg, więc musiałam wybierać: odwiedzić piąte miasteczko lub przejść szlakiem do Vernazzy!).
Żeby przejechać do następnego miasteczka, musisz wrócić na stację (nie słuchaj nawigacji, pamiętaj, że tam się wchodzi tunelem!).
15:30 Corniglia
Ponownie Ci zaznaczę, że do Corniglii nie udało mi się dotrzeć podczas mojego wyjazdu. Bardzo tego żałuję, bo to miasteczko jest inne niż pozostałe. Jako jedyne nie ma dostępu do morza. Jest nad nim położone, ale na wysokim klifie. Miasteczko jest malutkie (najmniejsze z nich wszystkich), ale wpisuje się w wizerunek Cinque Terre swoimi kolorowymi domkami położonymi na wzgórzach. Jest ich jednak zdecydowanie mniej.
Podzielę się z Tobą kilkoma wskazówkami, które usłyszałam na potrzeby mojej następnej wizyty w Cinque Terre i mam nadzieję, że niedługo ten wpis uzupełnię o moje doświadczenia!
Po pierwsze: jak tu dotrzeć? Gdy wyjdziesz ze stacji, musisz przejść do samego jej końca, aby wspiąć się po ok. 400 stopniach prowadzących w górę. Tutaj możesz zobaczyć, co Cię czeka. Inną opcją jest poczekanie na autobus, który kursuje między stacją a górną częścią miasta – jeśli masz którąś z kart Cinque Terre, jest za darmo. Podrzucam Ci link do strony komunikacji miejskiej.
Drugą rzeczą, którą musisz wiedzieć, jest fakt, że wiele osób ją pomija ze względu na trudniejszy dostęp do miasta i brak dostępu do morza. Corniglia również bardziej wydaje się być średniowiecznym miasteczkiem z pomarańczowymi i żółtymi domkami niż tym pełnym wąskich kolorowych uliczek, które znasz z Vernazzy czy Manaroli. Ze względu na to, jest zdecydowanie mniej zatłoczona, a ceny są niższe niż w innych miejscach.
Możesz tu zajrzeć, aby odpocząć od turystów i np. zjeść obiad. O tym, co zwiedzić, opowiem Ci następnym razem!
Aby się dostać do Riomaggiore, musisz zejść tymi samymi schodami na stację kolejową.
17:00 Riomaggiore
Gdy dojedziesz do Riomaggiore pociągiem, masz dwie opcje, żeby zacząć zwiedzanie. Pierwszą z nich jest wjazd na górę windą (musisz przejść przez drzwi przy samym wejściu do tunelu), żeby zobaczyć Castello di Riomaggiore i przejść do górnej części miasta. Stamtąd masz piękną panoramę Riomaggiore i okolicznych wzgórz, jednak pamiętaj, że musisz tam kawałek podejść. Druga opcja to przejście przez tunel, zakończony ścianą wyłożoną przepięknymi płytkami (widzisz je na zdjęciu) w stronę portu. Wszystko zależy, jak dużo po drodze odpoczywałeś i jak bardzo w tym momencie jesteś głodny.
Ja zwiedzałam Riomaggiore „na raty” (tak się złożyło, że byłam tu dwa razy) i jeśli masz jeszcze siłę, proponowałabym Ci zacząć od górnej części miasta (czyli wjechanie windą) i stopniowo schodzić na dół w stronę portu na zachód słońca. Właśnie taką wersję Ci rozpiszę 🙂
Górne miasto i kościół św. Jana Chrzciciela
Po odwiedzeniu zamku (z którego nie mam żadnego zdjęcia, które nie byłoby pełne ludzi! Uroki podróżowania w sierpniu…), polecam Ci iść dalej w stronę górnego miasta uliczką Via Pecunia. Paradoksalnie musisz zejść na dół. Mniej więcej w tym miejscu będziesz mieć punkt widokowy na całe górne miasto (moją próbę uchwycenia go widzisz na zdjęciu poniżej 😀 ). Idąc jeszcze kawałek prosto zobaczysz kościół św. Jana Chrzciciela. Możesz do niego zajrzeć – również tutaj wewnątrz zobaczysz charakterystyczne dla Ligurii biało-czarne pasy.
Spacer po kolorowych uliczkach i jedzonko
Za kościołem musisz jeszcze kawałek iść prosto, po czym przy końcu drogi skręcić w prawo, aby dojść do Via Colombo. Jest to główna uliczka Riomaggiore. Możesz sobie z niej odbijać w różne boczne drogi – labirynt kolorowych budynków masz gwarantowany!
I teraz coś, na co czekamy: jedzonko! Bardzo polecam Ci kupić sobie Fritto Misto, czyli rożek pełen smażonych smakołyków – miks różnych owoców morza. Jest przepyszne i naprawdę da się nim najeść! Ja trafiłam na knajpkę Il Pescato Cucinato, gdzie za moją dużą porcję zapłaciłam 12 EUR (to jest dosyć niska cena jak na Cinque Terre w sierpniu!). Plusem takiego rozwiązania jest to, że możesz sobie takie jedzonko zabrać w jakieś piękne miejsce i zjeść je sobie na spokojnie, rozkoszując się widokami.
Przystań i punkt widokowy
Właśnie takie piękne miejsce znajdziesz, gdy zejdziesz do portu, czy też raczej: przystani. To właśnie stąd robione są te słynne zdjęcia Riomaggiore z czerwoną kamienicą.
Możesz sobie nawet podejść kawałek dalej po kamieniach, aby złapać jeszcze szerszy kadr na to miejsce. Chyba że wolisz posiedzieć, poopalać się i poczekać na zachód słońca!
ok. 19:00 Złota godzina i zachód słońca
Bardzo czekałam na ten moment podczas mojej wizyty w Cinque Terre. Przed wyjazdem przeglądałam wszystkie zdjęcia dostępne w internecie, aby znaleźć miejsce, w którym zobaczę tu zachód słońca.
Jak zwykle, los zdecydował za mnie 😀 tak się złożyło, że złota godzina zastała mnie, gdy schodziłam ze szlaku z Monterosso do Vernazzy – nie był to mój pierwszy wybór, ale to miejsce miało swój urok 🙂
Nie bez powodu zakończenie zwiedzanie Riomaggiore zasugerowałam w tym miejscu. Gdybym mogła wybrać, właśnie tutaj chciałabym złapać zachodzące słońce. Jeśli zwiedzasz w podobnym tempie do mnie, powinieneś się tu znaleźć około 19:00.
Oczywiście sprawdź wcześniej, o której zachodzi słońce w momencie Twojej wizyty. Mniej więcej godzinę-pół godziny przed zachodem trwa tak zwana złota godzina, podczas której promienie słoneczne dosłownie zalewają miasto.
Nie musisz oczywiście wybierać tego miejsca – masz już pogląd, jak wygląda całe Cinque Terre, dzięki czemu, jeśli masz więcej czasu, możesz zdecydować, gdzie się chcesz przemieścić.
Miej na uwadze, że niektóre miejscówki są bardzo oblegane i fotografowie ustawiają się nawet godzinę wcześniej, żeby złapać ten moment. Takim miejscem jest np. punkt widokowy w Manaroli, o którym Ci wspominałam.
20:00 Wieczorna kąpiel w morzu – plaża w Monterosso
Jeśli masz jeszcze trochę czasu, leć na plażę! Od około 17:00 chowane są wszystkie leżaki i parasole, a ludzie powoli kończą plażowanie – masz więc całą plażę dla siebie i to za darmo! Jeśli wybierasz się tu latem, woda jest wtedy naprawdę ciepła, co po całym dniu intensywnego chodzenia jest bardzo przyjemne!
Żeby się tam dostać, przejedź do Monterosso pociągiem. Na plaży są prysznice i miejsca, w których możesz się przebrać, więc nie musisz się martwić tym, że będziesz wsiadać do pociągu w mokrym kostiumie.
W moim przypadku było to idealne zakończenie dnia w Cinque Terre! Zdecydowanie polecam 😀
W oczekiwaniu na pociąg powrotny z Cinque Terre zajrzyj sobie jeszcze do tunelu. Może Cię zaskoczyć, czemu przejście tunelem jest atrakcją, ale po drodze we wnękach w ścianie znajduje się wystawa dotycząca Cinque Terre.
Pół dnia w Cinque Terre – dla tych z daleka, „tylko przejazdem” i śpiochów 😀
Tak, jak Ci wspominałam na początku, zwiedzanie Cinque Terre w 1 dzień wymaga trochę czasu i jest dosyć trudne, jeśli zaczniesz późno. Mimo że ze stacji do stacji pociąg jedzie zaledwie kilka minut, a miasteczka są bardzo małe, jest tyle miejsc, w które można podejść, że czas leci jak szalony.
Czy warto sobie odpuścić zwiedzanie Cinque Terre jeśli nie masz pełnego dnia?
I tak, i nie. Jeśli wiesz, że to jest Twoja jedyna wizyta we Włoszech i ryzykujesz to, że nigdy nie będziesz mieć okazji tu przyjechać – nie rezygnuj! Zajrzyj tu choćby na pół dnia. Miasteczka naprawdę są do siebie w pewnym sensie podobne i w najgorszym wypadku po prostu nie zobaczysz wszystkich miejsc.
Jeśli natomiast we Włoszech bywasz regularnie i po prostu zastanawiasz się, czy warto tu wpaść na pół dnia z Pizy, może lepiej wybierz coś innego, a do Cinque Terre przyjedź na dłużej następnym razem – w ten sposób więcej doświadczysz i będziesz mieć okazję skorzystać z dodatkowych atrakcji, takich jak podziwianie miasteczek podczas rejsu, wizyta w winnicach i przejście kilkoma szlakami.
Skrócony plan zwiedzania Cinque Terre
- 11:00 Monterosso
- 13:00 Manarolla
- 15:00 Riomaggiore i lunch
- 17:00-19:00 szlak Monterosso-> Vernazza
- 19:00 Vernazza zachód słońca
Mimo że w Cinque Terre spędziłam więcej czasu, bardzo pokrywa się z trasą, którą faktycznie odbyłam. Jestem z niej całkiem zadowolona, ale mając wybór jednak wolałabym przejść szlakiem rano. Właśnie to jest główną zmianą – jako że nie udało mi się na niego wejść z samego rana, była to jedyna opcja przy trzydziestoparostopniowym upale. Jak widzisz nie ma tu też Corniglii – możesz ją dodać, zobaczysz, ile czasu spędzisz w każdym z tych miejsc.
Kilka porad, które ułatwią Ci zwiedzanie
Rada #1: nie pędź, żeby zobaczyć wszystko, ciesz się tym, gdzie jesteś
Po pierwsze, i pozwól, że powiem to bardzo głośno: to nie jest wyścig, nie ma punktów kontrolnych w każdym mieście, nikt nie będzie sprawdzał, gdzie byłeś i ile czasu tam spędziłeś. W hostelu inni podróżnicy ostrzegali mnie przed myśleniem, że muszę zobaczyć wszystko. Gdy spacerujesz po miasteczkach, może Ci się pojawić w głowie myśl, że gdzieś nie zdążysz, coś przegapisz, że musisz szybko.
Stop!
Jeśli podoba Ci się w którymś miejscu – zostań tam na chwilę. Posiedź sobie na kamieniach, gadając z innymi podróżnikami. Zjedz sobie lody, patrząc na kolorowe budynki. Porób sobie milion zdjęć, jeśli masz ochotę. Warto zajrzeć do każdego miasteczka, ale nie może to być kosztem przyjemności z tej wycieczki. Po prostu wyluzuj i ciesz się tym, co widzisz!
Rada #2: przemyśl, czego będziesz potrzebować
W jednym z moich postów pisałam, jak się przygotować, jeśli planujesz zwiedzanie Cinque Terre na własną rękę.
Ponieważ w tym przypadku chcesz zamknąć wszystkie atrakcje w jednym dniu, dodam do tej listy kilka punktów:
- plasterki, stabilizator, maść – czeka Cię naprawdę dużo chodzenia, więc zabierz to, czego możesz potrzebować. Cały czas pamiętając, że masz mieć porządne buty (!), pamiętaj również, że nic tak nie psuje widoczków jak obtarty palec lub bolące kolano.
- krem z filtrem i czapka lub, w przeciwnym przypadku, bluza i peleryna przeciwdeszczowa – sprawdź wcześniej pogodę! Z Cinque Terre masz przywieźć zdjęcie z czerwonym budynkiem w Riomaggiore, a nie ze spaloną mordką!
- wydrukowany bilet Cinque Terre Card – nie jest to wymagane, ale polecam Ci to zrobić. Jeśli telefon padnie Ci w pociągu podczas kontroli, czeka Cię spora kara!
- kostium kąpielowy i niewielki ręcznik – kąpielówki możesz założyć pod ubranie, a ręcznik przywiązać do plecaka. Jeśli planujesz kąpiel w morzu lub opalanie na kamieniach, podziękujesz sobie, jeśli to zabierzesz!
Rada #3: bądź elastyczny i dopasuj swoją trasę zwiedzania do warunków
Jest środek dnia, czterdzieści stopni w cieniu, a Ty w tym momencie masz zaplanowane wejście na szlak? Zapomnij! Mimo że w Ciebie wierzę, nie zrobisz tego, a na pewno nie będziesz mieć przyjemności z wycieczki. Jeśli tak się zdarzyło, że coś Ci nie poszło z planem, po prostu z tego zrezygnuj lub dopasuj do warunków – może warto przesunąć wejście na szlak na późne popołudnie?
Jeśli dla Ciebie główną atrakcją jest przejście się szlakiem, poważnie bym przemyślała wycieczkę do Cinque Terre, gdy pada lub padało dzień wcześniej. Samo zwiedzanie miasteczek może mieć wtedy swój urok (ale mogę Ci to powiedzieć jedynie na podstawie pięknych zdjęć z internetu i moich wyobrażeń).
Kolejną sprawą jest bycie rozsądnym, jeśli chodzi o wybór następnego miejsca. Szczególnie, gdy Twój poprzedni punkt był bardzo wymagający kondycyjnie. Jeśli dopiero co szedłeś sobie szlakiem, po czym, tak jak ja, zagubiłeś się w mieście, wchodząc i schodząc po milionie schodów, może warto wybrać jako następny punkt zwiedzania podziwianie widoczków w przystani w Riomaggiore, a nie wspinaczkę do Corniglii?
Rada #4: jeśli chcesz gdzieś szybko dotrzeć, nie słuchaj nawigacji 😀
Przekonałam się o tym przede wszystkim w Manaroli, w której próbowałam się dostać z powrotem na stację kolejową. Nawigacja google’a miewa spore problemy w Cinque Terre. Idąc od strony morza miałam może z 300 m. od tunelu prowadzącego na perony, jednak mapka pokazała mi, że muszę iść ok. 2 km. Ponieważ po całym dniu wrażeń nie pamiętałam, jak się wchodziło na dworzec, próbowałam iść tą trasą.
Prowadziła ona cały czas pod górę po schodach – po pewnym czasie byłam w połowie południowego wzgórza. Z drugiej strony wracał zmęczony chłopak, któremu nawigacja pokazała to samo – po schodach szło się w górę jeszcze drugie tyle. Musieliśmy zejść do punktu początkowego – całość zajęła 45 minut. Widoczki były fajne, ale polecam jednak podpytać przechodniów, jeśli coś Ci wydaje się podejrzane.
Bardzo podobną sytuację miałam w Riomaggiore, gdy stałam przy windzie prowadzącej na perony – nawigacja kazała mi praktycznie okrążyć miasteczko, prowadząc mnie do tunelu.
Zawsze zostaw sobie lekki zapas czasu na błądzenie 😀
Rada #5: kup Cinque Terre Card online
Jeśli planujesz przejść jednym z płatnych szlaków (jest to jeden z punktów planu, który dla Ciebie przygotowałam, ale decyzja należy do Ciebie) i przemieszczać się między miasteczkami pociągiem (co Ci bardzo polecam – ułatwi Ci to zwiedzanie w ciągu jednego dnia), koniecznie kup sobie jedną z kart Cinque Terre. Przeczytaj post, w którym przeliczam, którą z nich najlepiej wybrać w danej sytuacji, jakie są ceny oraz kiedy i jak najbardziej się opłaca ją kupić.
Polecam Ci zająć się tym przynajmniej dzień przed przyjazdem do Cinque Terre. Jeśli kupisz kartę on-line, nie stracisz czasu stojąc w kolejce oraz nic Cię nie będzie blokować przed wejściem na szlak z samego rana. Dla bezpieczeństwa, wydrukuj sobie ten bilet.
Zwiedzanie Cinque Terre – najczęściej zadawane pytania
Czy warto przyjechać do Cinque Terre na 1 dzień?
Zdecydowanie tak! Cinque Terre naprawdę robi wrażenie i warto tu przyjechać, choćby na 1 dzień. Jeśli zaczniesz odpowiednio wcześnie, zdążysz pospacerować po każdym z miasteczek i przejść się jednym ze szlaków. Jednak pamiętaj, że będzie to intensywny dzień. Jeśli nie jesteś w stanie tyle godzin chodzić (głównie pod górę i po schodach), wybierz się chociaż do dwóch lub trzech miejsc, aby nacieszyć się wspaniałymi widokami.
Jednak, jeśli masz możliwość wyboru, proponuję Ci zostać tu dłużej, aby w pełni doświadczyć tego klimatu, zafundować sobie rejs statkiem, przejść się kilkoma szlakami, odpocząć na plaży i na spokojnie pogubić się w miasteczkach.
Które miasteczko w Cinque Terre jest najciekawsze?
Choć każde z miast w Cinque Terre jest nieco inne i zachęcam Cię do zobaczenia każdego z nich, według mnie najwięcej do zaoferowania ma Manarola. Znajdziesz tam wąskie, klimatyczne uliczki, wiele punktów widokowych, zarówno na kolorowe kamienice na klifach, jak i na winnice oraz kamienną „plażę” z głazami, z których możesz skakać do wody.
Riomaggiore ze słynną mariną jest idealnym miejscem na pamiątkowe zdjęcia. Monterosso jest świetne, jeśli lubisz wędrować – możesz wspiąć się do Klasztoru Kapucynów oraz wejść na szlak do Vernazzy. Ze szlaku będziesz mieć wspaniały widok na Vernazzę – pocztówkowy symbol Cinque Terre. Corniglia jest najbardziej spokojnym z miasteczek – możesz tam uciec przed innymi turystami.