Tajlandia na własną rękę: tanio, bezpiecznie i bez stresu! Co musisz wiedzieć przed wyjazdem?

Świątynia Wat Inthakhin w Chiang Mai. Na zdjęciu widoczne jest wejście do świątyni a przy nim różnokolorowe rozwieszone lampiony.

Planujesz kolejne wakacje i podobały Ci się historie znajomych z Tajlandii?

A może w ogóle jest to Twój pierwszy wyjazd poza Europę (lub Polskę) i kompletnie nie wiesz, czego się spodziewać? 

Tak czy inaczej, dobrze kombinujesz, bo Tajlandia udowadnia, że egzotyczny wyjazd nie musi być szalenie drogi i trudny do zorganizowania

Uważam, że jest to idealny kierunek na pierwszą podróż do Azji, bo pozwala Ci poznać jej różne oblicza. Jednego dnia jesz jakiś śmieszny owoc, drugiego wspinasz się na wodospad, jeszcze innego próbujesz przeżyć przejażdżkę tuktukiem przez centrum Bangkoku, żeby następnego powylegiwać się na rajskiej plaży z białym piaskiem. 

Spokojnie też poradzisz sobie organizując ten wyjazd samodzielnie, co wyjdzie Ci dużo taniej niż z biurem podróży.

W tym poście opowiem Ci wszystko, co musisz wiedzieć, żeby wreszcie podjąć decyzję i kupić bilety! 

Lub przekonać się, że to nie jest miejsce dla Ciebie 😉

Czy Tajlandia to miejsce, które pokochasz?

Na zdjęciu widoczne są ruiny świątyni Wat Maha That w Ayutthayi: pozostałości podstawy wysokiego prangu z pomarańczowego kamienia, przed którą siedzi kamienny Budda. Obok ustawiono mniejsze posągi, które są zniszczone. Z prawej strony rośnie drzewo, a w tle widać pozostałości innych elementów świątyni.
Tajlandia ma bardzo ciekawą historię i kulturę – jest sporo do zwiedzania!

To w sumie zależy od Ciebie i tego, którą Tajlandię zobaczysz.

Możesz zwiedzać buddyjskie świątynie, które są niemal na każdym rogu oraz ruiny pamiętające Królestwo Synaju przed najazdem Birmańczyków. 

Możesz spędzać całe wieczory chodząc po targu jedzenia i próbować różnych przysmaków. Na pewno czeka Cię dużo dobrego, bardzo dobrej jakości jedzenia, od curry lub pad thaia po mango sticky rice, a do tego świeżo wyciskane soki lub woda kokosowa za grosze.

Możesz wędrować przez dżunglę, wspinać się na wodospad, spędzić cały dzień w etycznym sanktuarium słoni, ucząc się o tych majestatycznych zwierzętach lub spać w domku na wodzie pośrodku jeziora.  

Wybrzeże - krystalicznie czysta błękitna woda obmywa plażę ze złotym (jasnopomarańczowym) piaskiem. Na końcu plaży widać szare kamienie przy klifie i samotne drzewo z zieloną koroną.
Na tych mniej znanych wyspach plaże masz prawie tylko dla siebie, a są równie piękne!

Możesz zasmakować nowoczesnego Bangkoku, pędząc przez centrum tuktukiem, balując w barze na dachu wieżowca i w rytm “One night in Bangkok” łażąc po Chinatown. Albo zatracić się w backpackerskim klimacie ulicy Khao San.

Albo wziąć udział w jednym z festiwali lub słynnym Full Moon Party.

Albo uciec na wyspę, gdzie tylko piasek, słoneczko i morze. No i masaże 😉

Możesz też to wszystko połączyć, bo czasem te doświadczenia dzieli kilka godzin podróży.

Chyba osobiście nie znam nikogo, komu Tajlandia by się nie spodobała! Choć każdy zachwycał się czymś nieco innym.

Najważniejsze to dopasować miejsca, do których pojedziesz do tego, co chcesz robić. Ciężko Ci będzie poznać autentyczną tajską kulturę na najbardziej komercyjnej wyspie, a spanie w domku na drzewie niekoniecznie Ci przypadnie do gustu, jeśli lubisz luksusy! 

Kiedy lecieć do Tajlandii?

Ulica Bangkoku po krótkiej ulewie. W centrum stoi kobieta ubrana w białą koszulę i jeansy, patrzy na wodę z rękami opartymi na biodrach. Po drugiej stronie ulicy stoją samochody z kołami zanurzonymi w wodzie.
O wiele przyjemniej moczyć stopy w błękitnym morzu niż w zalanej deszczem ulicy!

Tajlandia jest sporym krajem i w różnych częściach kraju pogoda może być skrajnie różna w tym samym czasie. Znaczy, na pewno zawsze i wszędzie będzie gorąco – pytanie jak bardzo i czy będzie gorąco z przyjemnym wiaterkiem, czy z tropikalną burzą.

Region północny najlepiej odwiedzić pomiędzy listopadem a lutym. Wpasujesz się idealnie pomiędzy sezon intensywnych burz a niewyobrażalne upały. Ten region jest znany z wielu aktywności na zewnątrz, więc pogoda jest bardzo ważna!

Podobna sytuacja jest z Bangkokiem. Najprzyjemniejsze temperatury są pomiędzy listopadem a lutym, choć nam trafił się jeden dzień ulewnego deszczu (a właściwie pół godziny, podczas którego ulice były w wodzie po kostki).

Jeśli zależy Ci na relaksie na wyspach, masz dwie główne opcje:

  • region Phuket i Krabi oraz okoliczne wyspy – najlepszą pogodę masz tam w okolicach lutego, możesz próbować od listopada do kwietnia, choć w listopadzie możesz jeszcze zahaczyć o sezon deszczowy
  • region Ko Samui i Ko Pha Ngan – tu możesz się wybrać pomiędzy grudniem a kwietniem, luty będzie idealny
  • wschodnie wybrzeże (Pattaya i okolice, Trat) – najlepiej pomiędzy listopadem a lutym. My w listopadzie mieliśmy tu idealną pogodę

Czyli, jeśli chcesz trochę pojeździć po Tajlandii (trochę zwiedzania, trochę parków narodowych, troche plażowania), najlepiej wybierz się tam od grudnia do lutego. Niestety jest to też najbardziej turystyczny moment, więc ceny mogą być nieco wyższe – pamiętaj, żeby zarezerwować wszystko chwilę wcześniej.

W listopadzie możesz próbować zahaczyć o festiwal Yi Peng i Loy Krathong, aby podziwiać tysiące lampionów i wziąć udział w lokalnym świętowaniu.

Jak wygląda sprawa z kasą — ile kosztuje wyjazd do Tajlandii?

A teraz najlepsza wiadomość – podróż do Tajlandii na własną rękę nie musi oznaczać wydania fortuny. Wyjdzie Cię to podobnie do wakacji w Europie.

Nas 3 tygodnie w Tajlandii wyszły około 7000 zł za osobę – nie szukaliśmy luksusów, ale też nie liczyliśmy każdego bata. Jest to kwota całościowa: z lotem, zwiedzaniem, pamiątkami itp.

Największym i najbardziej niepewnym kosztem jest bilet lotniczy. Zdecydowanie poluj na promocje i bądź elastyczny, a polecisz za 2000-3000 zł. Dużo zależy od terminu, raczej musisz szukać lotów spoza Polski i z przesiadką. My lecieliśmy AirChina z Wiednia za 2200 zł + ok 300 zł dojazd (listopad 2024). 

Masz wiele opcji, jeśli chodzi o spanko. Jeśli zarezerwujesz wcześniej, możesz dorwać miejsce w hostelu w niezłym standardzie w centrum miasta poniżej 50 zł. Budżetową opcję spokojnie znajdziesz poniżej 70 zł za osobę. Bardziej komfortowa opcja (prywatny pokój) wyjdzie Cię do ok. 100 zł. Za pokój w wieżowcu z widokiem na Bangkok zapłaciliśmy nieco ponad 100 zł za osobę.

Na koniec wyjazdu leć do większego sklepu po tajskie przyprawy
i kosmetyki – zapłacisz kilka złotych, a są świetne!

Pamiętaj, że te ceny mogą być różne w zależności od miesiąca i np północna Tajlandia lub mniej turystyczna wyspa jest tańsza niż nocleg na Phi Phi.

Na jedzenie przeznacz sobie ok 30-50 zł na dzień. Ale jest spora szansa, że za niecałe 10 zł zjesz obiad, po którym nie wciśniesz kolacji 😀

Do tego dolicz atrakcje, zwiedzanie (w zależności od miejsca będzie to między 5 a 20 zł za wejście, pojedyncze atrakcje wyjdą Cię trochę więcej), transport, zakupy – trzytygodniowa podróż wyjdzie Ci 5000-7000 zł za osobę.

My podróżowaliśmy z dolarami i revolutem – przeliczyliśmy, że bardziej nam się opłaca wymieniać dolary ze względu na prowizję przy wypłacie z bankomatów (ok. 24 zł przy każdej wypłacie) i limity podstawowego revoluta. Przelicz sobie, co Ci się bardziej opłaca.

W sklepach i restauracjach spokojnie zapłacisz kartą, ale na targach, w mniejszych knajpkach, autobusach i niektórych noclegach wciąż króluje gotówka – zawsze miej zapas batów przy sobie.

Jeśli planujesz płacić polską kartą, poinformuj swój bank o planowanej podróży. W przeciwnym razie mogą Ci zablokować kartę.

Czy podróż do Tajlandii jest bezpieczna?

Tak, Tajlandia, a szczególnie jej turystyczna część, jest bardzo bezpiecznym krajem do podróżowania, także dla dziewczyny podróżującej solo.

Zwrócę Ci uwagę na kilka rzeczy:

Kradzieże i oszustwa

Jest to jeden z krajów, w których czułam się bardzo bezpiecznie chodząc gdzieś wieczorem, w komunikacji publicznej, na mieście. Nie miałam ciągle wrażenia, że za chwile ktoś mnie zaatakuje lub okradnie, zdarzyło mi się nawet zostawić plecak na kilka minut pod 7/11 w Pattayi – dzielnie na mnie czekał z całą zawartością! Ale nie byłam w najbardziej hotelowo-turystycznych regionach (Phuket, Krabi), gdzie może być więcej kradzieży. Zawsze uważaj, co się dookoła Ciebie dzieje.

Jest kilka oszustw, na które musisz uważać. Przykładowo, gdy kierowca Ci mówi, że ta świątynia jest zamknięta, więc zawiezie Cię do innej, raczej znajdź inny transport – będą czekały Cię spore koszta, żeby wydostać się z miejsca, do którego Cię zawiezie. Mnie na szczęście nigdy nic takiego nie spotkało, a jeździłam sporo taksówkami w Tajlandii, natomiast gdy wchodziliśmy do Pałacu Królewskiego jeden z „przewodników” próbował nam powiedzieć, że to nie tu jest wejście i on nas zawiezie, co oczywiście nie było prawdą.

Zawsze ustalaj cenę i cel podróży lub korzystaj z ubera lub graba.

Ruch drogowy i skuter

Wspominałam, że Tajlandia to świetny wstęp do Azji? Jeśli bezpiecznie przejdziesz przez dużą ulicę w Bangkoku, jesteś gotowy na resztę południowej części kontynentu! Ruch uliczny to chyba największe zagrożenie dla turystów. Jeździ się tu lewą stroną, a styl jazdy bywa… dynamiczny 😀 

Wypadki na skuterach są częste, nawet jeśli nie jesteś szalonym kierowcą, co sama mogę potwierdzić – raz źle oszacowałam zakręt. Nie jechałam szybko, ale… po prostu nie wyrobiłam. Na szczęście skończyło się tylko na kilku zadrapaniach i nawet nie porysowałam skutera 😉 

Zagrożenia naturalne

Szczególnie w porze deszczowej (maj–październik) mogą występować powodzie

Prądy morskie na plażach, zwłaszcza na wyspach, bywają silne.

W tym roku widzieliśmy również, że może wystąpić trzęsienie ziemi.

Sytuacja polityczna:

Sytuacja na granicy z Kambodżą i Mjanmą (dawniej Birmą) jest napięta, więc koniecznie śledź komunikaty MSZ [link: https://www.gov.pl/web/tajlandia/idp] i stosuj się do poleceń. 

Numery alarmowe:

Policja turystyczna (mówią po angielsku, więc będzie łatwiej się dogadać): 1155 

Pomoc medyczna: 1669

Dokumenty, szczepionki, ubezpieczenie – co musisz ogarnąć?

Kilka konkretów dla Ciebie, bo to są rzeczy, które sprawią, że nie będziesz się stresować wyjazdem!

Paszport i wiza

Twój paszport musi być ważny co najmniej 6 miesięcy od daty wjazdu. Sprawdź to teraz, bo wyrabianie nowego w trybie ekspresowym to dodatkowe nerwy i koszty. Plus niektóre linie lotnicze wymagają podania danych z paszportu już przy kupnie biletów, a Ty będziesz polować na okazje!

Jeśli jedziesz turystycznie na mniej niż 60 dni nie potrzebujesz wizy. Musisz jedynie wypełnić Thailand Digital Arrival Card 3 dni przed przyjazdem – jest to darmowe i możesz to zrobić na oficjalnej stronie tajskiego rządu. Uważaj, żeby nie przekroczyć tego czasu, bo są za to wysokie kary i możesz skończyć nawet w areszcie z zakazem wjazdu do Tajlandii. Jeśli chcesz zostać dłużej, musisz wyrobić wizę. 

Wszystkie informacje znajdziesz na stronie MSZ i traktuj ją jako podstawowe źródło wiedzy.

Polecam Ci przed wyjazdem skserować paszport i zrobić jego zdjęcie – na wypadek kradzieży lub utraty będzie łatwiej załatwić wszystko w ambasadzie. Ja raz prawie zgubiłam w nocnym busie do Chiang Mai – to jest chwila!

Uwaga: jeśli chcesz podróżować po Tajlandii samochodem (co odradzam, szczególnie na pierwszy raz), to musisz mieć ze sobą prawo jazdy międzynarodowe.

Szczepienia i ochrona przed komarami

Obowiązkowe: brak. Tajlandia nie wymaga też certyfikatu szczepienia przeciw żółtej febrze, jeśli nie przyjeżdżasz z regionu ryzyka.

Zalecane: WZW A i B, błonnica, ksztusiec, polio, tężec, dur brzuszny. Możesz też dodać wściekliznę, jeśli planujesz kontakt ze zwierzętami (np. słynne małpki) oraz grypę. Uważam, że warto je przypomnieć sobie przed podróżą, szczególnie jeśli chcesz spędzić trochę czasu w parkach, jeść lokalne jedzenie. Czasem na ulicach jest trochę śmieci – nigdy nie wiadomo, w co wdepniesz.

Potraktuj poważnie ochronę przed komarami. Bardzo ważne jest, aby przynajmniej na pierwsze kilka dni mieć ze sobą repelent. Ale nie OFFa, który od kilku lat bierzesz nad jezioro, tylko np. solidną Muggę 50 DEET. To bardzo ważne, bo komary roznoszą np. malarię i bardzo nie chciałabym usłyszeć, że Ci się coś stało! Na kolejne dni kupisz sobie świetny (i dużo tańszy!) repelent w 7/11.

Ale najlepiej wszystko wytłumaczy Ci lekarz medycyny podróży – wybierz się 1-2 miesiące przed wyjazdem i o wszystko dopytaj.

Zdrowie w podróży

Przez 3 tygodnie jadaliśmy niemal wyłącznie uliczne jedzenie ze straganów – ani razu nam nie zaszkodziło. Często jest ono lepszej jakości niż to podawane w restauracjach. Jedynie pamiętaj, że może być bardzo ostre – zapytaj.

Natomiast przez cały wyjazd piliśmy jedynie wodę butelkowaną i w niej myliśmy zęby. 

Dbaj o higienę, myj ręce, stosuj żel antybakteryjny i będzie wszystko ok!

Ubezpieczenie

Błagam, nie chojrakuj i kup ubezpieczenie! 

W Tajlandii opieka medyczna jest dobra, ale może wyjść drogo: nawet prosty zabieg czy pobyt w szpitalu może Cię kosztować kilka tysięcy złotych.

Jest bardzo dużo historii, w tym wiele z Tajlandii, w których ktoś potrzebuje pieniędzy na leczenie lub powrót do kraju. Proszę, wydaj te 500-700 zł i nie pakuj się w długi na setki tysięcy. 

Wybierz taką polisę, która obejmuje pobyt w szpitalu i leczenie, transport medyczny i ewentualną ewakuację do kraju. Jeśli planujesz, dodaj też sporty wodne, skuter i zdarzenia po alkoholu. Przeczytaj dokładnie OWU – ubezpieczalnie lubią dodać mały kruczek.

Tajlandia na własną ręke – czy samodzielne podróżowanie jest łatwe?

Generalnie tak, ale wymaga od Ciebie przygotowania się. Nie bój się, pomogę Ci z tym!

Czy łatwo się dogadać?

Tajski jest bardzo trudnym językiem dla nas, Polaków. Warto nauczyć się kilku podstawowych słów typu proszę, dziękuję, dzień dobry – ale skup się na wymowie, nie potrzebujesz znaczków!

Może być dla Ciebie niekomfortowe, że otacza Cię kompletnie inny alfabet i te słowa nie są do niczego podobne, ale pamiętaj: każde menu czy etykietę da się zrozumieć z tłumaczem 😀 

Tajowie, którzy pracują w turystyce czy sklepach mówią po angielsku, ale mają dość silny akcent. Są również bardzo cierpliwi, otwarci i pomocni, więc uśmiech na twarz i się dogadasz! W niektórych miejscach (szczególnie okolice Pattayi), sporo osób mówi też po rosyjsku.

Karta SIM i internet

Według mnie podczas podróży do Tajlandii warto kupić starter. Wifi nie wszędzie jest dostępne, a możesz potrzebować np. sprawdzić trasę.

Zdjęcie startera z nielimitowanym internetem i połączeniami na 30 dni, które można pokazać w sklepie.

Najtaniej Ci wyjdzie kupienie lokalnej karty SIM. W zwykłym 7/11 zapłacisz za nią 350 batów, czyli niecałe 40 zł i masz nielimitowany internet na 30 dni (teraz chyba ograniczyli do 70GB). Podrzucam Ci zdjęcie – zapisz je sobie i pokaż przy kasie. Możesz sprawdzić inne karty tutaj.

Tylko nie bierz turystycznej karty SIM, bo jest kilkukrotnie droższa – za 30 dni zapłacisz ponad 120 zł!. Uważam, że to się kompletnie nie opłaca, wystarczy Ci zwykła, lokalna.

I nie kupuj jej na lotnisku, po prostu wejdź do 7/11, które jest na każdym rogu.

Pamiętaj, żeby zabrać tą igiełkę do telefonu i paszport – ekspedient(ka) pomoże Ci ją zarejestrować i uruchomić.

Internet działał mi wszędzie bardzo dobrze, a jeździliśmy w różne zakątki Tajlandii; był całkiem szybki i nie musiałam się stresować, że przekroczę pakiet.

Gniazdka

W Tajlandii znajdziesz kilka rozdzajów gniazdek, a najczęściej występują: A, C i F. Napięcie jest takie samo jak w Polsce.

Telefon powinno Ci się udać naładować w większości miejsc – my tylko w jednym noclegu potrzebowaliśmy skorzystać z adaptera. Polecam Ci zabrać rozgałęziacz lub przedłużacz, żeby podładować kilka urządzeń.

Problem możesz mieć jedynie z niektórymi wtyczkami z bolcem – tu na bank będziesz potrzebować adaptera.

Czy da się podróżować po Tajlandii bez samochodu?

Da się, a nawet polecam Ci samochodu nie wypożyczać.

W obrębie miast najłatwiej będzie Ci się poruszać taksówkami – jest to kwota rzędu 10-15 zł za przejazd przez całe miasto. 

Na zdjęciu widoczny jest bilet autobusowy pomiędzy Chiang Mai a Chiang Rai z zakreśloną datą i godziną odjazdu. Widnieje cena 305 THB i opłaty 10 THB.

Możesz też korzystać z komunikacji miejskiej, chociaż boleśnie się przekonaliśmy, że jest nierzetelna – czekaliśmy prawie godzinę na spóźniony autobus i to nie w godzinach szczytu, po czym zamiast 20 minut, jechał on ponad godzinę. Przez to mieliśmy dwie godziny mniej czasu na zwiedzanie. Za to przejazdy są tanie (ok. 1-2 zł) i dobrze działa wyznaczanie trasy w google maps.

Pomiędzy miastami możesz wybrać pociąg (też nocny na dłuższe dystanse) lub busy (też nocne). Przejechanie z Bangkoku do Chiang Mai kosztowało nas ok 70 zł.

Po wyspach najłatwiej jeździć skuterem lub rowerem, wypożyczenie kosztuje przykładowo odpowiednio 30 zł i 5 zł za dobę. Ale nie rób sobie tego w centrum Bangkoku!!!

Planowanie wyjazdu

Na pierwszym planie mężczyzna robi zdjęcie zabytkom, na drugim planie kobieta, która robi zdjęcie mężczyźnie,
Znajdź chwilę, żeby rozejrzeć się po okolicy, spędzić czas z poznanymi ludźmi, zobaczyć, co się dzieje „na mieście”.

Dam Ci jedną radę: zwolnij!

W Tajlandii masz bardzo dużo możliwości ułożenia trasy; jest to też spory kraj. Ja wiem, że chcesz zobaczyć jak najwięcej, ale już teraz Ci powiem: mogę się założyć, że masz zbyt ambitny plan 😀 

Dołóż sobie po jednym dniu na aklimatyzację, na zakupy i pamiątki, na odpoczynek po nieprzespanej nocy, na niespodziewaną paradę w mieście, itp.

I niestety pogódź się z tym, że nie zobaczysz wszystkiego i musisz tu kiedyś jeszcze wrócić 😀 To jest bardzo miła myśl!

W miastach też, niech Twoją główną zasadą będzie “dodaj godzinę”, szczególnie w Bangkoku. Korki są niesamowite i czasem nie do ominięcia..

Okej, jednak też druga rada: poczytaj o tajskiej kulturze, żeby zachowywać się z szacunkiem.

Jak znaleźć i kupić tani lot do Tajlandii?

Tradycyjna tajska rzeźba boga Vishnu na lotnisku Suvarnabhumi w Bangkoku.
Uwielbiam, w jaki sposób lotnisko w Bangkoku jest pełne scenek związanych z tajską kulturą!

Oczywiście w idealnym scenariuszu znajdziesz tani, bezpośredni lot z najbliższego lotniska, prawda? Bardzo Ci tego życzę! Niestety loty bezpośrednie z Polski potrafią być bardzo drogie.

Najlepiej szukaj lotów do Bangkoku, Krabi lub Phuket – to tu z reguły latają samoloty z Europy. Pokombinuj też z przylotem na jedno z nich i wylotem z innego! Ewentualnie sprawdź Kuala Lumpur i Singapur, a stąd dolecisz sobie np. AirAsia.

Najważniejsze: nie zostawiaj kupna biletów na ostatnią chwilę. Szukaj lotów ponad pół roku przed urlopem. Albo jeszcze lepiej: już teraz ustaw sobie alerty w porównywarkach cen i poluj na promocje!
Uważaj na niektórych pośredników – mogą mieć ciut niższą cenę niż linia lotnicza, ale zanim przelejesz kasę, przeczytaj, czy nie ma z nimi problemów, jeśli lot jest odwołany lub opóźniony – niektórzy np. nie pomagają w takich sytuacjach!

Najtańszy sposób, żeby polecieć do Tajlandii to być elastycznym. Sprawdzaj nie tylko Polskę, ale też okoliczne kraje z łatwym dojazdem z Polski (w szczególności zerknij na loty z Wiednia, Budapesztu, Oslo lub Monachium). Jeśli możesz, patrz na różne daty, też te w środku tygodnia.

Licz się z tym, że będzie to lot z przesiadką. Tu niekoniecznie najkrótsza = najlepsza. Planując przesiadkę najlepiej wybierz taką, żeby mieć jakiś zapas, jeśli opóźni Ci się poprzedni lot (czasem godzina lub dwie na przesiadkę to za mało, szczególnie na wielkich lotniskach!). Możesz zaplanować np. dwudniową przesiadkę (sprawdź, czy nie potrzebujesz wizy!) i pozwiedzać kompletnie randomowe miejsce!

Najlepiej na takiej trasie korzystać z jednej linii lotniczej (lecieć “na jednym bilecie”). Po pierwsze, masz pewność co do bagażu. Po drugie, jakby np. było opóźnienie pierwszego lotu, mogą spróbować przebookować Cię na następny samolot i zaopiekują się Tobą na miejscu.

Możesz też wybrać się poza sezonem, lecieć tylko z kabinówką albo zerknąć na loty czarterowe.

To co, kupujesz bilet?

Powiem Ci tak: jeśli będzie to Twój pierwszy wyjazd do Azji (lub pierwszy na własną rękę) i wahasz się pomiędzy kilkoma krajami, Tajlandia jest świetnym wyborem.

Moim zdaniem jest idealna dla „początkujących” – pozwala Ci poznać zupełnie inną kulturę, powylegiwać się na rajskiej plaży i pozwiedzać, a przy tym taka podróż jest w miarę łatwa do zorganizowania.

Pamiętaj, żeby wszystko sobie dobrze zaplanować – przejrzyj moje inne wpisy, a jeśli masz pytania, pisz!

Wspaniałego wyjazdu!

WSZYSTKO O TAJLANDII

Potrzebujesz więcej informacji? Nie szukaj dalej!

Wszystko zbieram dla Ciebie w jednym miejscu: jak zaplanować trasę, ile kosztuje podróż, gdzie nocować, co zobaczyć w północnej Tajlandii, Bangkoku i na wyspach – bez biura podróży, krok po kroku.

Na zdjęciu widoczne są ruiny świątyni Wat Maha That w Ayutthayi: pozostałości podstawy wysokiego prangu z pomarańczowego kamienia, przed którą siedzi kamienny Budda. Obok ustawiono mniejsze posągi, które są zniszczone. Z prawej strony rośnie drzewo, a w tle widać pozostałości innych elementów świątyni.

Wyjazd do Tajlandii na własną rękę – najczęściej zadawane pytania

  • Tajlandia: samodzielnie czy objazdówka z biurem podróży?

    Jadąc z biurem podróży nie musisz się „o nic” martwić: loty, nocleg, transport, kupowanie biletów i plan zwiedzania – wszystko jest załatwione. Plus masz przy sobie polskiego przewodnika. Minus: wychodzi to drogo i często masz czas tylko „odhaczyć miejsce”.

    Jadąc na własną rękę to Ty musisz o wszystko zadbać, ale z tym Ci pomogę! Plusem zdecydowanie są koszty (za 3 tygodnie zapłacisz tyle co za 1 tydzień z biurem) oraz na możliwość doświadczenia prawdziwej Tajlandii, lokalnej kultury i przeżycia przygody. Masz ochotę zwiedzać, zwiedzasz; chcesz poleżeć na plaży – szukasz promu na wyspę; jest święto w miasteczku, lecisz na jakąś paradę czy występ!

    Teraz pytanie, na czym Ci zależy.